Tekst zostanie przeczytany po zaznaczeniu fragmentu do przeczytania   Click to listen highlighted text! Tekst zostanie przeczytany po zaznaczeniu fragmentu do przeczytania Powered By GSpeech
N26luty201720:24
Information
Dorota Wyrzykiewicz
Mój prywatny faworyt w oscarowym wyścigu!

Widzieliście ten film? Pewnie tak, bo premiera w polskich kinach odbyła się już w styczniu.

Dlaczego umknął mi tak dobry film? Jego projekcja zbiegła się z okresem ferii i pewnie dlatego go nie zauważyłam. Poleciła mi go koleżanka. Pomyślałam: eee… pewnie będzie to jakiś kolejny durny, ckliwy film i wynudzę się jak mops. Na najbliższą niedzielę znalazłam go już tylko w kinie Muza. Z dużych kin chyba został wycofany. Bałam się, że nie dam rady wysiedzieć na niewygodnych fotelach w starym kinie. W jakim byłam błędzie! Ponieważ wcześniej nie zdążyłam poczytać żadnych opinii na temat filmu, dlatego zupełnie nie byłam przygotowana do tego co zobaczę na ekranie. Wziął mnie z zaskoczenia i całkowicie wyczyścił emocjonalnie. Coś niesamowitego… Dwie godziny w kinie minęły nie wiadomo kiedy i byłam zaskoczona, widząc napisy końcowe. Urwał się nagle i pozostawił widza oszołomionego i odrętwiałego jednocześnie. To dramat obyczajowy, ale nie brakuje też momentów komediowych, które umiejętnie wplecione tworzą spójną całość. A fabuła? Chyba nie ma sensu tu jej opisywać, bo może wydać się banalna i zniechęcić do obejrzenia filmu. Ograniczę się tylko do stwierdzenia, że film ani na chwilę nie staje się patetyczny i kiczowaty, mimo że porusza tragiczne losy zwykłej rodziny z niewielkiego portowego miasteczka w amerykańskim stanie Massachusetts. Piękny, niejednoznaczny, bez szans na szczęśliwe zakończenie, ale oczyszczający. Dojrzałe kino i samo życie. Tym razem smutne, niestety!

Manchester by the Sea to film, o którym szybko nie zapomnicie wychodząc z kina. Używając języka bliskiego mi z racji wykładanego przedmiotu powiem krótko: ten film to emocjonalna bomba o wyjątkowo dużej sile rażenia. Warto poświęcić mu swój czas. Niestety podejrzewam, że teraz można go obejrzeć tylko w kinach typu Muza siedząc na muzealnych fotelachJ Ale warto narazić się na małe niewygody, zresztą podczas projekcji na pewno ich nie odczujecie. To też mój prywatny faworyt w oscarowym wyścigu. Jestem pewna, że lepszego filmu w tym roku już nie obejrzę!          

Click to listen highlighted text! Powered By GSpeech