Jesteśmy we Francji, konkretniej nieopodal Pont D’Ouilly – małego miasteczka leżącego na terenie malowniczej Normandii. 13 września 1944 roku grupa 13 czołgów amerykańskich w ciągu jednego dnia ściera z powierzchni ziemi niemiecką dywizję pancerną. Lecz tylko 12 z nich dociera do końca rajdu.

Jeden, poprzez usterkę gąsienicy zostaje unieruchomiony, a następnego dnia właz wraz z krzyżem na jego górze – zaspawany…

Dan McCook jest kartografem. Znaczy rysuje mapy. I dostał zlecenie na wykonanie map do książki „The Days after D-Day”. A jak wiadomo, każda ciekawostka z czasów II wojny światowej, to smakowity kąsek. Lecz nie wszystko w tej historii jest takie piękne. Ludzie z okolicy nie rozmawiają o czołgu. Podobno to przynosi pecha… Ale my o nim rozmawiamy, czyż nie?

W czasie śnieżycy w pobliżu czołgu pojawia się mała dziewczynka… ciekawe, prawda? A fakt, że równo 13 dni po pokropieniu święconą wodą czołgu pewna kobieta umiera? Der Teufel powiadają…

Kunszt Mastertona znów triumfuje. Książkę czyta się tak szybko i przyjemnie, że aż nie sposób się od niej oderwać. Wymienione tu również aspekty religijne w postaci diabłów czy aniołów oraz elementów egzorcyzmów i zaklęć są, jak zapewnia autor, autentyczne. A i one dodatkowo pozwalają rozwinąć wyobraźnie poprzez przedstawienie sobie różnych scen i sytuacji. W związku z małą ilością stron, polecam sięgnąć po inne pozycje autora, które znajdują się w Bibliotece. Wszak nic bardziej nie cieszy niż możliwość zapomnienia o trudach codzienności, podczas zagłębiania się w fascynującą historię.