Amerykańska autorka jest uznawana za jedną z najbardziej obiecujących pisarek młodego pokolenia. Jej debiutancka powieść „Matki” długo nie schodziła z listy bestsellerów. Najnowsza książka – „Moja znikająca połowa” została nominowana do prestiżowej nagrody National Book Award. Ukazała się ona w kilkunastu krajach, a na jej podstawie ma powstać film.
Powieść opowiada historię dwóch bliźniaczek Stelli i Desiree. Mieszkają one w prowincjonalnym amerykańskim miasteczku i marzą, że kiedyś uda im się stąd wyrwać. W wieku 16 lat postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce i uciekają do dużego miasta. Z początku jest im ciężko, ale są szczęśliwe, że udało im się uciec z prowincji. Przez kilka pierwszych lat siostry są nierozłączne, lecz któregoś dnia Stella postanawia rozpocząć samodzielne życie i znika bez słowa wyjaśnienia…
Miasteczko, z którego pochodzą bliźniaczki – Mallard jest o tyle niezwykłe, że mieszkają w nim Murzyni o jasnej skórze. W głowie założyciela zrodziła się idea, aby z pokolenia na pokolenie rozjaśniać skórę swoich potomków. Swój pomysł przyrównywał do filiżanki kawy, do której ktoś dolewa kolejne porcje śmietanki. Mieszkańcy jednak nie zapominają o swoich murzyńskich korzeniach. Akcja powieści rozpoczyna się w latach 60-tych XX wieku, kiedy to czarnoskórzy nie mogą wykonywać niektórych prac, przeznaczonych tylko dla białych. Społeczeństwo pobliskich miasteczek na każdym kroku podkreśla, że można być czarnym, nawet jeśli posiada się skórę białą jak mleko. Wystarczy nawet jeden przodek, jedna kropla „niewłaściwej” krwi.
Desiree i Stella, choć posiadają jasną skórę i tak postrzegane są jako czarne. Desiree akceptuje swoje pochodzenie i aby je zamanifestować wychodzi za mężczyznę o mahoniowym odcieniu skóry. Jej córka dziedziczy po ojcu taką karnację. Natomiast Stella nie chce takiego życia. Ucieka od siostry, gdyż poznaje białego ukochanego i sama zaczyna udawać białą. Nigdy jednak nie przyznaje się mężowi do swojego murzyńskiego pochodzenia. Los rozdziela bliźniaczki na wiele lat z powodu ich wyborów życiowych.
„Moja znikająca połowa” to powieść przede wszystkim o poszukiwaniu swojej życiowej drogi, własnej tożsamości. Pojawia się w niej wątek dyskryminacji rasowej, zmian społecznych, następujących w Ameryce w drugiej połowie XX wieku. To również historia o poszukiwaniu tożsamości płciowej. Chłopak córki jednej z bliźniaczek jest bowiem po operacji zmiany płci. Książka Bennett porusza wiele problemów. Zmusza do refleksji, czy uwikłani w system ról i gier społecznych, możemy nadal pozostać sobą. Gorąco polecam! To powieść, która wzbudza wiele emocji i zwraca uwagę na ponadczasowy temat, jakim są nierówności społeczne.